Podstępny wróg – cholesterol

fried-eggs-456351_1280 Wszystkim pragnącym kompleksowo zadbać o swoje zdrowie poleca się kontrolować cholesterol. Nierzadko jednak, zwłaszcza wśród osób o prawidłowej masie ciała, obserwuje się problem bagatelizowania nieprawidłowych wyników badań laboratoryjnych, których celem jest określenie poziomu poszczególnych frakcji lipidowych we krwi. Nieprawidłowe parametry lipidowe (m.in. cholesterol całkowity, LDL, HDL i trójglicerydy) mogą bowiem przez długi czas nie dawać żadnych objawów – zupełnie nie manifestować się klinicznie. W tym właśnie tkwi podstępny charakter cholesterolu – parametry lipidowe znacznie przekraczają normy, pacjent pozornie czuje się świetnie, ale tłuszcze robią swoje. Ale co konkretnie robią? Ten temat postaramy się przybliżyć w dalszej części artykułu.
Jak już wcześniej wspomniano, wyróżniamy rozmaite frakcje lipidowe, a mówiąc bardziej zrozumiale – różne rodzaje drobinek tłuszczu krążące we krwi. Opisuje się zatem cholesterol LDL (określany również jako zły cholesterol), cholesterol HDL (określany również jako dobry cholesterol), cholesterol VLDL oraz trójglicerydy. Wszystkie wymienione tutaj substancje mają swoje zadania, tłuszcze są bowiem niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, choć – oczywiście – w ilościach umiarkowanych. Lipidów potrzebujemy m.in. do produkcji hormonów steroidowych, kwasów żółciowych czy wchłaniania witamin tj. witamina A, D, E i K. Jeśli jednak stężenie tłuszczów przekracza uznane powszechnie i potwierdzone szeregiem badań klinicznych normy, wówczas pacjent otrzymuje informację, że jego zdrowie jest zagrożone i znajduje się on w grupie ryzyka obciążonej zwiększoną zachorowalnością na choroby wielu układów ludzkiego organizmu.
Choć w powszechnej opinii funkcjonuje przekonanie, że nieprawidłowości w gospodarce lipidowej obserwuje się tylko i wyłącznie u osób z nadwagą (BMI 25-29,9) i otyłością (BMI równe lub powyżej 30), jest to zdecydowanie pogląd błędny. Doświadczenia pracowników służby zdrowia dowodzą bowiem, że podwyższone parametry lipidowe nie należą do rzadkości u osób o prawidłowej masie ciała i w przypadku tej grupy pacjentów często bywają bagatelizowane, a więc nie podejmuje się żadnych starań terapeutycznych w celu obniżenia nieprawidłowo wysokich wartości i zredukowania ryzyka zdrowotnego. Dlatego też należy zapamiętać, że niezależnie od sylwetki, w pewnym momencie życia (najlepiej już po 40 roku życia) warto skontrolować parametry lipidowe. Figura bez skazy bywa bowiem niebezpieczną przykrywką toczącego się wewnątrzustrojowo procesu chorobowego.
Jak już wcześniej zasygnalizowano, istnieją frakcje lipidowe, które określamy mianem złych – cholesterol LDL lub też dobrych – cholesterol HDL. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Zbyt wysoki poziom cholesterolu LDL sprzyja rozwojowi schorzeń układu sercowo-naczyniowego, a za niski poziom cholesterolu HDL dodatkowo potęguje ten efekt. Dlatego też zbilansowana terapia zaburzeń lipidowych powinna zapewnić obniżenie stężenia cholesterolu LDL i wzrost stężenia cholesterolu HDL działającego protekcyjnie.
Wiemy więc, że cholesterol LDL zwiększa ryzyko zachorowania na choroby układu sercowo-naczyniowego, brzmi to jednak wciąż nieco tajemniczo. Co jest zatem istotą problemu? Centrum rozważań stanowi oczywiście miażdżyca – jednostka chorobowa, która dotyczy najczęściej tętnic dużego i średniego kalibru. W patogenezie miażdżycy obserwuje się powstawanie blaszek miażdżycowych – tłuszczowo-włóknisto-zapalnych struktur, których kształtowaniu się sprzyja wysoki LDL i niski HDL, i które w niebezpieczny sposób przyblokowują światło tętnic. Przyblokowana tętnica oznacza natomiast tętnicę nie w pełni drożną i niedostatecznie zaopatrującą wybrane tkanki w krew zasobną w tlen i inne substancje odżywcze. Oznacza to więc, że miażdżyca sprzyja niedokrwieniu i niedotlenieniu, a stąd blisko już do zawału, udaru i innych poważnych powikłań naczyniowych.
Jaki więc z tego morał? Wyników laboratoryjnych oznaczeń parametrów lipidowych zdecydowanie nie warto bagatelizować, a każdą nieprawidłowość należy niezwłocznie konsultować z lekarzem. Konsekwencje nieroztropności bywają bowiem bardzo poważne.

Post Comment